Zaowocowało doświadczenie

Roltex Świdnik: Zaowocowało doświadczenie. Paweł Bożym jest jedynym producentem rolet w naszym mieście.

Zdobytą wiedzę i umiejętności udało mu się przekształcić w dobrze prosperującą firmę, której produkty można dziś kupić w Świdniku, Lublinie, a także w Chełmie.

– Roltex istnieje od 2008 roku. Gdy wróciłem z zagranicy, nie miałem pomysłu, co dalej robić. Znajoma prowadziła w Lublinie punkt sprzedaży rolet, łóżek oraz materaców i podpowiedziała mi, żebym zajął się produkcją rolet. Spodobał mi się ten pomysł. W domu rozmontowałem roletę, żeby zobaczyć jak jest zbudowana. Zmierzyłem szerokość okna, zobaczyłem w jaki sposób pocięte są rurki i pomału sam zacząłem wszystko składać. Na początku robiłem po 10, 20 sztuk i sprzedawałem je w sklepie znajomej. Później kontakt nam się urwał i zacząłem działać na własną rękę. Znalazłem miejsce na swoją działalność przy ul. Kolejowej (budynek stacji PKP), uzyskałem dotację z urzędu oraz rozwinąłem produkcję o plisy, rolety „dzień noc”, moskitiery, rolety dachowe, dzięki czemu stałem się konkurencyjny. Aktualnie współpracuję z siedmioma punktami, w których sprzedaję swoje produkty. Trzy znajdują się w Lublinie, jeden w Chełmie i trzy w Świdniku. Rzetelnością wypracowałem sobie zaufanie klientów, którzy zaczęli mnie polecać swoim przyjaciołom. To bardzo ważne, zwłaszcza w tak małym miasteczku jak Świdnik – mówi Paweł Bożym.

– Co oferuje firma?

– Oferujemy pomiar, a następnie złożenie rolet oraz ich montaż w domu klienta. Czas realizacji zamówienia jest zależny od tego, ile rolet mamy przygotować. Jeśli ma być to 5, 6 sztuk, usługę możemy zrealizować nawet w ciągu doby. Jeśli w grę wchodzi, na przykład 30, potrzebujemy przynajmniej trzech dni. Duże znaczenie ma też rodzaj materiału, który mamy wykorzystać oraz typ rolety. Jeśli jest na żyłkach, praca idzie szybciej, ale jeżeli mamy wykonać rolety „dzień noc” albo w kasetkach, potrzebujemy więcej czasu. Z naszych usług korzystają nie tylko osoby prywatne, ale także instytucje. Jedną z takich największych realizacji było przygotowanie i montaż rolet na 220 oknach w jednym ze świdnickich przedszkoli. Pełną ofertę firmy można znaleźć na stronie www. polskierolety.pl oraz pod nr tel. 511 118 566.

– Spośród jakich kolorów i wzorów możemy wybierać?

– Zamawiamy polskie materiały z Opola, Gdańska i Bydgoszczy. Dysponujemy bardzo dużą gamą kolorów, zarówno jeśli chodzi o plisy, jak i rolety. Materiały mogą być zdobione paskami, złotymi nićmi, mogą mieć też odcień bambusa. Klienci wybierają spośród 400 różnych odcieni i wzorów, więc wybór jest naprawdę duży.

– Rolety, plisy, żaluzje. Na co się zdecydować?

– Moim zdaniem, odeszliśmy już od żaluzji aluminiowych. Pozostały drewniane, ale one są dość drogie i ciężkie w utrzymaniu. Teraz najchętniej kupowane są rolety „dzień noc” oraz plisy. Rolety bardzo fajnie wyglądają w oknach i nie ma nawet potrzeby, by zasłaniać je firanką. Poza tym, jeśli zrezygnujemy z firanki, będziemy mieć wrażenie, że pokój jest optycznie większy. Zwróćmy też uwagę na to, w jakim pomieszczeniu chcemy założyć roletę. Jeśli jest to łazienka, wybierajmy materiały ogumowane, żeby w wyniku skraplania się wody na oknach, nie pojawił się grzyb. Plisy również są fajnym rozwiązaniem, bo rozwijają się jak akordeon i można je odsłaniać z góry do dołu i z dołu do góry. Poza tym, łatwo jest je utrzymać w czystości.

– Jak możemy je wyczyścić?

– Jeśli plisy się pobrudzą, można je zdjąć z okna, włożyć do miski z wodą o temperaturze 30 stopni, dodać płyn i wyprać. Z roletami będzie większy problem, ponieważ materiał, z którego są zrobione, nie jest przystosowany do prania. Można je wytrzeć wilgotną szmatką, ale nie używając żadnych detergentów. Żeby nie za bardzo się brudziły, warto po prostu chować je w kasetkach.

– Czy rolety i plisy pasują do każdego typu okna?

– Oczywiście. Ich dopasowanie jest kwestią dobrego pomiaru i wyobraźni montera. Jeśli mamy okna półokrągłe albo okrągłe, można wkręcić listwy przyszybowe albo zastosować haczyki. Dla doświadczonego montera żadne okno nie powinno być problemem. Pamiętam, że na początku działalności, gdy przyjeżdżałem do klienta i widziałem takie okna, zastanawiałem się, jak wykonać zlecenie. Wydawało mi się to niemożliwe, ale wystarczyło wszystko pomierzyć, wyliczyć i dobrze wychodziło. Dzięki temu, gdy ponownie trafiłem na takie zamówienie, wiedziałem, co mam robić. Doświadczenia nabierałem w pracy.

Agata Flisiak

Artykuł ukazał się 25 kwietnia 2016 roku w: